Jak tutaj być szczęśliwym?

Szczęście dla każdego z nas jest czymś innym.. i trudno mi tutaj napisać jak być szczęsliwym.
Zresztą to nie ma być poradnik, chce tutaj napisać o zmianie jaka zaszła we mnie w ciągu ostatniego roku.
Człowiek pod wpływem róznych sytuacji zmienia się, podobno "dorośleje".
Ale ile jest w tym prawdy?
Nie wiem, ale wiem jedno, każdy z nas jest inny i każdy inaczej przeżywa dane sytuacje.
Wracając do tematu dzisiejszego posta, żeby być szczęśliwym przede wszystkim trzeba lubić a chociaż akceptować siebie.
To jest klucz do sukcesu, ja rok temu gdy ktoś powiedział mi jakiś komplement tylko śmiałam się pod nosem gdyż uważałam,że jestem najgorsza, najbrzydsza i w ogóle.
Ważne a nawet bardzo ważne jest to aby znać swoja wartość.
Trudno wiedzieć jakim się jest naprawde, ludzie często wpadają ze skrajności w skrajność.
Na początku uważają się za okropnych a potem za wspaniałych (chociaż nie zawsze to jest prawda).
Najtrudniej jest ocenić samego siebie, dobrze ocenić. 
Nie ma co patrzeć na innych, bo wiadomo znajdą się ludzie lepsi od nas i gorsi.
Gdy człowiek ocenia samego siebie poprzez patrzenie na innych ludzi popełnia wielki bład.
Ja rok temu patrzylam na tych lepszych ludzi i sie dołowałam,że ja taka nie jestem..przez to co byłam smutnym człowiekiem.
Z tego wynika,że człowiek jest sam sobie w stanie obniżyć samoocene.
Teraz gdy w końcu wiem jaka jestem, czuję się szczęśliwa.
Ale nie, nie tak na niby szczęśliwa naprawdę szczęśliwa.
Potrafię popatrzeć w lustro i się do siebie uśmiechnąć (w tamtym roku było to niemożliwe).
Miał być to post o szczęściu a chyba powinien być o samoocenie.
Chociaż samoocena i szczęście mają ze sobą dużo wspólnego, przynajmniej moim zdaniem.
Trzeba się cieszyć z małych rzeczy, czy nie cudowne jest to,że możesz rano wstać ,zjeść śniadanie, ubrać się i przywitać z rodzicami?
Gdy miewałam chwile załamania, mówiłam sobie,że może być jeszcze gorzej.
Oczywiście nie powodowało to ,że byłam szczęśliwa ale nie użalałam się nad sobą co było krokiem do sukcesu.
Gdy w moim życiu dzieje się coś złego staram się to obrócić w żart, zazwyczaj pomaga.
Pamiętajcie,że życie jest tylko jedno, nie można zmarnować takiej szansy.
Ludzią którzy w was nie wierzą pokażcie,że stać was na bardzo dużo, daje to dodatkową "porcje" szczęścia.
Ja zawsze żyłam w przekonaniu,że nic nie osiągne a teraz mam cele do których dąże i się nie poddaje.
Kiedyś zrywałam przyjażnie z ludzmi bo uważałam,ze nie jestem ich warta, głupie prawda? Na szczęście teraz się bardzo zmieniłam i nie przepraszam za to jaka jestem, chociaż dobrze wiem,że czasem bywam wredna, uparta czy nie miła..jeśli ktoś planuje mi zarzucić ,że uważam się za idealną to od razu go uprzedze, nie uważam się za taką. :)
Ale pracuje nad sobą by być coraz lepszym człowiekiem.

Poza tym zapraszam was na moje dwa blogowe snapy (na obu z nich są organizowane konkursy).
W sobote jestem na snapie - bloggergirls
A w niedziele na snapie- thesnapbloggers
Ostatnio wybilo 50 obserwatorów, w następnym poście umieszcze informacje o konkursie. :)